Moje 3 ukochane, najlepsze serum na naczynka
Cześć, Dziewczyny!
Pewnie słyszałyście już wiele razy, jak ważne jest używanie serum do twarzy. Jest to szczególnie istotny kosmetyk, jeśli macie cerę naczynkową, tak jak ja. To właśnie regularne stosowanie tych kilku produktów sprawiło, ze moja twarz przestała być aż tak czerwona i nadwrażliwa. Przed Wami moje ukochane, najlepsze serum na naczynka. Zapraszam <3
Jaka jest moja cera?
Nazwa cera naczynkowa obejmuje tak naprawdę szereg różnych problemów i dolegliwości. Każda jest inna, a jednak łączy je kilka tych samych cech. Moja cera naczynkowa jest:
- nadwrażliwa na kosmetyki, muszę dokładnie analizować skład, zanim użyje jakiegoś produktu na moją twarz
- wrażliwa na czynniki zewnętrzne takie jak mróz, wiatr i słońce
- bardzo często zaczerwieniona i nie jest to uroczy rumieniec na policzku
A dodatkowo widoczne są na niej prześwitujące naczynia krwionośne, czyli tak zwane pajączki, których bardzo ciężko jest się pozbyć.
Cóż, na szczęście te 3 serum mi bardzo pomogły i naczynka są już mniej widoczne, a skora nie jest tak czerwona i nadwrażliwa.
Moje ukochane, najlepsze serum na naczynka
MIEJSCE 1.
NANOIL ANTI-REDNESS FACE SERUM
To niepozorne serum zadziałało na mnie najlepiej. A tak naprawdę to działa cały czas, ponieważ już od kilku miesięcy się z nim nie rozstaje. Kończę już kolejną, na pewno nie ostatnią, buteleczkę. Wyposażone jest w pipetę, dzięki czemu łatwo mi się je rozprowadza po twarzy. Jednorazowo potrzebuje zaledwie kilku kropelek, a biorąc pod uwagę ze buteleczka ma aż 50 ml, to uwierzcie mi, że starcza na bardzo długo. Jeśli chodzi o konsystencje, to jest lekka i szybko się wchłania. Bardzo istotne jest dla mnie to, ze nie pozostawia śladów, wiec używam go także rano pod makijaż.
Czas na najważniejsze, czyli na efekty. Nie musiałam na nie długo czekać! Już po pierwszym użyciu poczułam ukojenie, a największe podrażnienia były mniejsze. Powiem Wam, że zachęciło mnie to do dalszych testów. Podczas regularnego stosowania moja skóra zmieniła się nie do poznania! Przede wszystkim poprawiła się jej kondycja i nie jest już aż tak wrażliwa na zmiany kosmetyków, czy warunki pogodowe. Jeśli coś mnie w ciągu dnia podrażnia, to wieczorem serum Nanoil skutecznie na to pomaga. Ten produkt wpłynął także na mój wygląd. Nie jestem już wiecznie czerwona, a pajączki i rumień są o wiele mniej widoczne. W dodatku zmniejszony rumień nie nawraca (a miałam do tego tendencje).
Genialne i szybkie efekty, duża pojemność, naturalny skład i dobra cena sprawiły, ze to właśnie serum Nanoil zyskało u mnie pierwsze miejsce. Jeśli chcecie poczytać więcej na przykład o wyciągach roślinnych, jakie są w składzie, to odsyłam na stronę www.nanoil.pl
MIEJSCE 2.
COSRX PURE FIT CICA SERUM
Kosmetyki koreańskiej marki Cosrx znam i lubię od lat. Nie mogłam wiec nie przetestować tego serum, o którym słyszałam wiele pochlebnych opinii. W tym przypadku także już po pierwszym użyciu wiedziałam, że zostanie ze mną na dłużej. Co prawda jest ono dedykowane cerze wrażliwej, ale zapewniam, ze z naczynkową także sobie poradzi. Jego głównym działaniem jest wzmocnienie skóry oraz zmniejszenie widoczności pajączków. Dzięki niemu podrażnienia nie towarzyszą mi już tak często. Oprócz tego przyjemnie nawilża i odżywia twarz. Najbardziej lubię je stosować wieczorem, ponieważ wchłania się dość długo (co jest minusem), ale ma też ogromny plus: dzięki temu rano budzę się ze skórą, która nie jest czerwona i ma ładniejszy koloryt. Plusem jest także to, ze to kolejne serum, które świetnie działa, a przy okazji ma bardzo dobrą cenę. Buteleczka ma pojemność 30 ml i również jest wyposażona w pipetę i mimo tego, że jest dość geste, to bardzo łatwo się je rozprowadza.
MIEJSCE 3.
DIOR CAPTURE YOUTH REDNESS SOOTHER
Na namową przyjaciółki kupiłam krem z tej serii i bardzo się z nim polubiłam. Z tego względu stwierdziłam, że może warto zainwestować również w serum. Na stronie zobaczyłam, że można je mieszać i stosować jednocześnie, więc stwierdziłam, że warto. Wiem, że to naprawdę duży wydatek i nie każdy może sobie na niego pozwolić, co jest całkowicie zrozumiałe. Ja zaryzykowałam, ale jednak nie bez powodu to serum znalazło się na ostatnim miejscu. Już tłumaczę po kolei: gdy mieszam serum z kremem, to fajnie maskuje zaczerwienienia i łagodzi podrażnienia. Natomiast gdy używam go samodzielnie, to efekt jest dość mały, zdecydowanie mniejszy niż w przypadku dwóch wyżej wymienionych serum. Niemniej jednak musiałam go wymienić na liście moich ukochanym serum, bo łatwo się je nakłada, świetnie sprawdza się pod makijaż, ma cudowny niebieskawy kolor i piękny zapach. Długofalowo wyrównuje koloryt skóry i zmniejsza widoczność naczynek, jednak z rumieniem u mnie sobie nie poradziło. Uważam więc, że to fajny produkt, ale też, że kosztuje zbyt dużo jak na takie działanie.
Testowałam o wiele więcej innych serum do twarzy, jednak tylko te 3 zyskały miano moich ukochanych produktów, które sprawdziły się u mnie najlepiej. Przyznane im miejsca także nie są przypadkowe, jeśli miałabym Wam polecić tylko jedno serum, które pokochałam najbardziej to byłoby to Nanoil Anti-Redness Face Serum, ponieważ działa na moją cerę naczynkową najlepiej.
Dajcie znać w komentarzach, jakie są Wasze ukochane kosmetyki bez których nie wyobrażacie sobie dnia? <3